Walka o ładne firanki czyli 4 Long Lashes i serum L'biotica

, , 13 comments
Od czasu wielkiego bumu na odżywki do rzęs miałam ochotę jakąś przetestować, ale nie uśmiechało mi się jak zapewne wielu dziewczynom wydawać około 200 zł na parę ml wybranego specyfiku. Dlatego gdy pojawiło się 4LL wiedziałam, że kiedyś trafi w moje łapki, a w między czasie pojawiło się i serum z L'biotici, jednak nie używałam go regularnie.


Ostatnio trafiłam w Superpharm na promocję i udało mi się upolować 4LL za 59,99 zł, gdzie zwykle kosztuje 20 zł więcej.

Ale co się stało, że nagle poczułam niemożliwą do zlekceważenia ochotę na posiadanie długich i gęstych rzęsy ? Otóż poznałam blog KaczkaZPIEKŁARODEM  i zachwyciłam się rzęsami Marty pokazanych na zdjęciach w jednym z postów. Uznałam, że może i mi się uda takie mieć, więc coś w tym kierunku trzeba zrobić.

Lewe i prawe oko

Naturalnie moje rzęsy są cienkie choć długie ale idealnie proste i skierowane w dół, bez zastosowania tuszu, bądź henny są praktycznie niewidoczne, ponieważ są koloru blond, a dodatkowe końcówki są praktycznie białe. Efekty zatem na pewno nie dadzą mi pięknego wachlarza rzęs jak u Marty jednak liczę, że kondycja moich lichych włosów ulegnie poprawie i rzęsy pomalowane ukochanym Volume Million Lashes So Couture będą prezentować się naprawdę ładnie i okazale.


Kurację zaczęłam dokładnie 1 grudnia, a więc przyjazna data do robienia miesięcznych podsumowań. Codziennie na noc po demakijażu nakładam na linie rzęs serum 4LL zaś same rzęsy smaruję serum od L'biotici. Wiem, że serum to jest słabsze, jednak nie zaszkodzi go stosować, a może nieco wspomoże działanie 4LL, taki zmasowany atak. Kurację planuję stosować przez 3 miesiące, mam nadzieję, że nie będę mieć żadnych efektów ubocznych i z dobrymi wynikami ją zakończę, ale o tym dopiero w marcu :)


Co do samej techniki stosowania to obie formy aplikatora są wygodne i łatwe w użyciu, choć większe efekty zapewne uzyska się pędzelkiem z 4LL ponieważ możemy precyzyjnie nałożyć preparat w okolice cebulek włosów, jedyne na co trzeba uważać, to to aby żadne z serum nie dostało się do oczu, szczególnie pod powieki, gdzie do wewnętrznej strony mogą zacząć rosnąć włoski i podrażnić gałkę oczną (wyjaśnienie w komentarzu dzięki Bronach).

Trzymajcie za mnie kciuki i napiszcie w komentarzach czy stosowałyście, któryś z produktów i jakie były wasze odczucia :)

Pozdrawiam
J.

13 komentarzy:

  1. Miałam to aktywne serum z L'biotica ale w pewnym momencie zaczęło podrażniać mi oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stosuję tylko serum Eveline 8w1 od ponad pół roku, tak sie przyzwyczaiłam do cowieczornego nakładania serum że nie wiem kiedy to zleciało.. ostatnio obejrzałam swoje rzęsy i przeżyłam szok - są gęstsze, a rzęsy w zewnętrznych kącikach są wyraźnie dłuższe :)) Niemniej jednak czaję się na Long 4 Lashes :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chętnie znalazłabym L4L pod choinką :)

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na L4L już nie mam ochoty, ale serum z L'biotica chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "szczególnie pod powieki, gdzie od wewnętrznej strony mogą zacząć rosnąć włoski i podrażnić gałkę oczną,"
    Nie wyrosną xD Ewentualnie co najwyżej z gruczołów meiboma, czyli też na brzegach powiek i będą rosły skierowane w stronę gałki ocznej. Chociaż to też jest mało prawdopodobne.
    Jeśli serum dostanie się do worka spojówkowego to prędzej dostaniesz podrażnienia, alergii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pisałabym o tym gdybym nie znała takiej historii... Polecam obejrzeć ten filmik - https://www.youtube.com/watch?v=PGx5Xz2nvXo , co to podrażnienia i alergii to oczywiście, ale opisałam te bardziej poważne dolegliwości, aby każdy się dokładnie zastanowił przez zakupem :)

      Usuń
    2. Hmm... Obejrzałam, ale ta dziewczyna tak nieprecyzyjnie się wyraża, że dalej podtrzymuję swoją tezę, że chodziło o rzęsę wyrastającą z ujścia gruczołu meiboma (zresztą zwykle w ulotce takich odżywek jest to podane jako ewentualny skutek uboczny stosowania). Na spojówce powiekowej ot tak sobie nie wyrośnie z niczego mieszek włosowy, nawet po stosowaniu bimatoprostu.

      Usuń
    3. Albo nawet to mogła być po prostu zmiana kierunku rośnięcia rzęsy wyrastającej z prawidłowego miejsca (trichiasis), ale to twierdzenie, że rzęsa wyrastała z wewnętrznej części powieki pasuje jednak bardziej do tego pierwszego.

      Usuń
    4. Ej, sorry za ten spam xD Po prostu nie znoszę jak ktoś coś powie nieprecyzyjnie bo sam nie zna się na temacie, potem ludzie (którzy też nie znają się na temacie) to bezmyślnie podchwycą i potem zaczynają krążyć jakieś ubarwione historie wzbudzające panikę... Po obejrzeniu tego filmiku i przeczytaniu komentarzy pod nim trochę się załamałam..

      Usuń
    5. Nic, nie szkodzi, nie jestem lekarzem ani biologiem, zatem napisałam tak jak zrozumiałam z przedstawionej historii, mając w głowie przeświadczenie, że inteligencja (i podstawowa wiedza z gimnazjum czy liceum) ludzi powie im, że włosy nie pojawia się znikąd tylko rośnie z cebulki, umieszczonej w fragmencie skóry gdzie organizm na to przeznaczył miejsce. W każdym razie sens miał być podobny jak twoje konkretne 2 wyjaśnienia, z których jedno za pewne było powodem sytuacji na filmiku. A wynikiem takiego ostrzeżenia miało być zachęcenie dziewczyn do obserwowania oczu podczas takiej kuracji i szukanie ewentualnych skutków ubocznymi.
      Dzięki twoim poszukiwaniom przyczyny przynajmniej będą mogły poczytać i wiedzieć jaka jest tego konkretna przyczyna, także misja zatrzymania historyjek jakie by się mogły z tego urodzić udana :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Ja uwielbiam long4 lashes dzięki niej mam w koncu normalne, piękne rzęsy :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymam kciuki:) też mnie kusiła promocja, ale bałam się uczulenia (mam wrażliwą skórę wokół oczu). Na dodatek widziałam taki filmik, gdzie dziewczyna opowiada, że jej preparat zaciekł do środka i jej rzęsa wyrosła wewnątrz powieki - objawiało się to zaczerwienieniem gałki ocznej... Jakoś mnie to odstraszyło, mimo, że również czytałam wiele pochlebnych opinii...

    OdpowiedzUsuń
  8. Uzywam L4L i żałuję, że nie zrobiłam fotek u siebie. Rzęsy są o wiele dłuższe i w ogolę podejrzewam, że będzie mi ciężko pogodzić się z naturalną długością :P

    OdpowiedzUsuń