Uczelnia + koniec semestru = zombie mode on, także niestety blog podczas niego schodzi na dalszy plan.
Powoli wychodzę jednak na prostą i znów na blogu regularnie będą pojawiać się wpisy.
Dziś przychodzę do was z Ndw, podczas której po raz pierwszy użyłam sody oczyszczonej, a co z tego spotkania wynikło zobaczycie poniżej. Z racji mocno oczyszczających właściwości sody zadbałam o to, aby moje pamiętające rozjaśnianie końcówki zostały odpowiednio zabezpieczone przed myciem, zważywszy na to, iż ostatnie użycie maski z jajka sprawiło, że moje włosy stały się lekko przeproteinowane. Jak zwykle zastosowałam metodę mycia OMO, także zaczynamy :).
Pierwsze "O":
- RR Line Maschera mask coloured or streaked hair - użyta na koncówki - 1 godz.
- soda oczyszczona,
- szampon Anet Pokrzywowy - typowy SLS-siak zdobyty gdzieś przez mojego tatę xD.
Drugie "O" czyli mieszanka z takich produktów jak:
- odżywka Garnier AiK,
- maska Miracle hair mask, New anna cosmetics,
- mleczko pszczele,
- d-panthenol,
- kwas hialuronowy,
- NMF, nałożonych na 1 godzinę.
Czas na zdjęcia :)
Tuż po wysuszeniu :
Po wyprostowaniu:
Tył włosów z lampą | Przód | Tył bez lampy |
Pozdrawiam
J.
Bardzo ładne i zdrowe włosy, i jak błyszczą :)
OdpowiedzUsuńDziękuje ^^
UsuńAle masz cudowne włosy:D
OdpowiedzUsuńSą śliczne! Takie proste i gęste :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się błyszczą, do tego swietny kolorek włosów :)
OdpowiedzUsuńDzięki ^^ czekam tylko jak odrosną wszystkie naturalne bo chwilowo mam 3 kolory na głowie ... 1 - rozjaśniane i przyciemniane do koloru naturalnych końcówki z których sie wypłukał kolor; 2 - naturalne z których wypłukała się niebieska zmywalna farbka; 3 - całkowiecie naturalne, które są dość ciemne jeszcze bo "zimowe" ;)
Usuńprzepiękne włoski :)
OdpowiedzUsuńwyglądają cudownie :)
OdpowiedzUsuń