Pierwszy prawdziwy post i pierwsza włosowa seria pod tytułem " A co włosy na to?". Będzie się tu ukazywała również seria "Niedziela dla włosów" zainicjowana przez Anwen, jednak będą się one od siebie różnić.
W serii Nwn zobaczycie moją codzienną pielęgnację od czasu do czasu wzbogaconą jakąś nowością, zaś w "A co włosy na to" będę przeprowadzać prawdziwe eksperymenty na swoich włosach i pokazywać ich reakcje. Może będzie to test nowej maski, może laminowanie żelatyną czy ukręcenie własnoręcznego specyfiku. Zatem zapraszam na odcinek pierwszy.
#1 - "000 zgłoś się"
Dziś był czas na oczyszczanie choć w wersji wyglądającej jak moja pielęgnacja przed włosomaniactwem. Moje włosy od dłuższego czasu co mycie dostawały porcję oleju, maski i serum silikonowego, więc taka jednorazowa odmiana nie zaszkodzi.
Wykonane kroki:
- Rozczesanie włosów
- Umycie szamponem z SLS ( L'Oreal Professional, Serie Expert, Absolut Repair Cellular)
- Odciśniecie włosów w ręcznik
- Noc z mokrymi puklami - pierwsza od 2 lat
- Dosuszenie wilgotnych włosów
- Zawinięcie w koczek - ślimak
Nigdy więcej mokrych włosów na noc! Pomijając ten fakt moje włosy poradziły sobie całkiem dobrze, po nocy były pofalowane z różnych kierunkach jednak suszenie je nieco wyprostowało a koczek ujarzmił. Jedynie końcówki pamiętające farbowanie nieco się spuszyły.
A oto efekty po 3 godzinnym pobycie na uczelni i rozczesaniu tangle teezerem.
Pozdrawiam J.
0 komentarze:
Prześlij komentarz